Porsche 959 (1986)

 

959 to chyba najbardziej spektakularne Porsche wszech czasów. W latach swojej młodości wywoływał o wiele większe emocje i o wiele bardziej dominował nad konkurencją niż Carrera GT kilkanaście lat później. Lata osiemdziesiąte to szalony okres grupy B, zarówno w rajdach jak i wyścigach. Kilkusetkonne potwory zapewniały kibicom niebywałą frajdę. Aby homologować pojazd w tej klasie należało sprzedać 200 cywilnych egzemplarzy i właśnie w tym celu powstał model 959. Ponadto miał być techniczną wizytówką firmy z Zuffenhausen.

Pierwszy prototyp zaprezentowano już w 1983 roku pod enigmatycznie brzmiącą nazwą Gruppe B. Nadwozie było już gotowe, jednak układ jezdny nie. Po dwóch latach we Frankfurcie pokazano produkcyjny egzemplarz, niestety jak się później okazało skomplikowany system napędu na 4 koła nie działał tak, jak powinien. Sprzedaż opóźniła się o kolejne dwa lata a pierwszy egzemplarz trafił do klienta w 1987 roku. 959 to prawdziwie rewolucyjny samochód, jednak główne założenia, czyli silnik za tylną osią i po części kształt nadwozia pochodzą od nieśmiertelnego 911.

To, co najlepsze w tym modelu nie jest widoczne na pierwszy rzut oka. Po pierwsze nowatorska konstrukcja nadwozia. Główne elementy nośne wykonano ze stali chromowo-molibdenowej. Natomiast nadwozie i pomocnicze elementy nośne są zbudowane z kevlaru, włókien szklanych i aluminium.

Po drugie silnik. Charakterystyczny dla Porsche sześciocylindrowy bokser. W tym przypadku motor zapożyczono z wyścigowego modelu 956 i oczywiście wprowadzono wiele zmian. O takich oczywistych rzeczach jak wielopunktowy wtrysk czy 4 zawory na cylinder nie ma co wspominać. Prawdziwą ciekawostką jest system doładowania. Pojazd wyposażono w dwie turbosprężarki: dużą i małą. Ta mniejsza pracuje w pełnym zakresie obrotów pompując tylko do trzech cylindrów. Powyżej 4000 obrotów uruchamia się druga, większa turbina zasilająca wszystkie 6 cylindrów. Takie rozwiązanie zapewnia autu sporą moc w pełnym zakresie obrotów, brak turbodziury oraz szybką reakcję na gaz. Z pojemności 2,9 litra Porsche wyczarowało niebotyczne w tamtych czasach 450 koni. Aby skutecznie odprowadzać nadmiar ciepła zastosowano egzotyczne jak na Porsche chłodzenie cieczą.



Komentarze